Powrót


owinięte atłasem życie 
miękkimi fałdami otulone 
w przestrzeni uczuć zatopione 
w wodzie  i ogniu serc 

to przecież fantazja 
wiara w to co nie istnieje 
błąd i niemoc duszy 
rozwianej barwami 

targana burzami epopeja 
życiorys z dziurami 
spalone kwasem serce 
błoto po kolana 

los niosę zmęczonymi dłońmi 
przez rany zadane  
biczem ciosane marzenia 
męki samotności 

płynę w otchłani 
trudnej miłości 
a róże czerwone 
pachną cudownie